Legendy o jeziorze Gopło i szklanej bani Popiela

 |  Written by admin  |  0
Wersja do wydrukuSend by emailPDF version
Image: 
Siadłem na jednym z ułamów starożytnego zamku tego wiodąc okiem po niezmiernej przestrzeni w około cofnęła się myśl moja wstecz wieków dziesięciu Z wysokości tej gdy niebo pogodne i woda niezmarszczona wiatrem widać jeszcze w jeziorze słupy murowane mostu który prowadził na wyspę Rzepnę gdzie były ogrody króla Popiela
 
Zjedzenie króla tego przez myszy podług zdrowego rozsądku bajką być musi lecz te był monarcha imienia tego dziejopisowie i miejscowe dowodzą podania dowodzą że kraj w którym tak ogromne wystawiono zamki w którym w wodzie nawet umiano murować że kraj mówię taki nie musiał być barbarzyńskim
 
Bajkę zjedzenia przez myszy tak można tłumaczyć że Popiel był ciemiężycielem popędliwym szalonym i znienawidzonym od poddanych swych królem że po śmierci mógł był być wystawionym w świątyni pogańskiej że tam myszy uszkodziły ciało ztąd zawziętość na znienawidzonego utworzyła bajkę az oddaleniem czasów wrodzona w człowieku miłość do wszystkiego co jest niepodobnem co bieg zwyczajny natury przechodzi utwierdziły tę bajkę że Popiel za życia był przez myszy zjedzony

 

W okolicach Kruszwicy każdy wierzy tej bajce opowiadają z okolicznościami o których niewspominają bajeczni nawet dziejopisowie np że Popiel niewiedząc jak się od męczących go myszy ustrzedz kazał zrobić potężną banię szklanną zamknął się w niej i na dużym łańcuchu na dno jeziora Gopła wpuścił lecz zajadłe stworzenia i tam go ścigając zanurzyły się na dno przegryzły banię i tam nieszczęśliwego monarchę zajadły 

Za: Podróże historyczne po ziemiach polskich między rokiem 1811 a 1828 odbyte  Autorzy Julian U. Niemcewicz

 

 

Dzieła wszystkie: W. Ks. Poznańskie cz. I-VII - Strona 374

 
books.google.pl/books?id=ZqmBAAAAMAAJ
Oskar Kolberg - 1881 
 
Jak Popiel widział że to nie przelewki, więc kazał czemprędzej banię szklanną zrobić, wsiadł w nią i kazał się spuścić w jezioro Gopło na łańcuchu długim, żelaznym. Ale myszy popłynęły za nim i nie dały mu zmiru. Tak tedy dał znak, żeby go ...
 

 

Myszą wieża w Kruszwicy
 
Po pogrzebie Popiela starszego wybran na jego miejsce syn jego drugi Popiel którego Ghastkiem od brody i włosów na głowie rzadkich co rozpustnego znaczy zwano a to z dozwoleniem stryjów jego książąt Lecz dla jego młodych lat więcej stryjowie rządzili niż on sam
Gdy dorósł dali mu ionę z Niemiec która się mu bardzo wkradła w serce tak iż ona rządziła a nie on przeto o nic innego niedbali jedno tańcowali dobrej myśli byli Bacząc to stryjowie jego upominali go aby tego poprzestał a RP przed się wziął io niej lepiej radził poprzestał przed się niej lepiej Żonę takoż jego upominali mówiąc przetośmy cię synowcowi za małżonkę dali spodziewając się tego po tobie abyś go ty jako mędrsza hamowała od tych zbytków które czyni Lecz i ona bojąc się tego aby mimo syny jej albo męża którego z stryjów innego nieobrali zmówiła się z mężem kazała mu się rozniemodz na śmierć a gdy tak uczynił obesłał stryje wszystkie powiadając im iż się na śmierć rozniemógł i prosząc aby się do niego zjechali chcąc przed nimi testament uczynić Gdy przyszli cieszyli chorego on im dzieci i żonę poruczał był płacz po wszystkim dworze ku wieczorowi prosił ich by siedzieli przy nim a pili z nim i jedli
 
Przyniesiono trunki ktemu przyprawione napił się sam najpierwej z kubka a onym drugie przyprawne z trucizną podano się porządkiem napili strzegąc tego aby tam który niepadł zmyślił sobie iż się chce uspokoić i żeby mu ustąpili aby mógł usnąć Ustąpili precz winszując mu zdrowia Gdy przyszli do rozpalił je jad wielką boleść cierpieli rychło pomarli Gdy pani księżna usłyszała o ich śmierci pomówiła ich Bogowie skarali powiadając to że musieli co nam myślić i niedała ich chować jedno w jezioro tać z których ciał poczyniła się wielkość myszy które rzuciły na Popiela i zżarły go i zamordowały i jego i syny których niemogli słudzy ani ogniem ani odegnać a chociaż na wodę uciekali wszędzie je goniły aż nakoniec gardła dali od nich za zamku
 

Gmin kruszwicki utrzymuje po dziś dzień że Popiel chcąc się od natrętnych myszy zasłonić kazał zrobić wielką szklanną banię w której się zamknął z żoną i dziećmi i tak kazał się puścić na jezioro Gopło ale i to nie pomogło bo myszy banię przegryzły i zajadły Popiela 

za: Podania i Legendy polskie, ruskie litewskie - Strona 3  books.google.pl/books?id=BVMAAAAAcAAJ Lucyan Siemieński - 1845

Oto ów najwyższy uzładca Popiel młodszy otumaniony przymileniami jednej truciznicy zmienił wdzięczność w nienawiść przyjaźń w podstypy boyobojność w okrucieństwo ufność w niewiarç a przychylność swych stryjóio tyraństwem wynagrodzil Owa niewiasta bezwstydna nie przestawała podźegac go barwnemi słówkami

Nie ma co ufać rzekła ciszy pozornej bo i najpoyodiziejsze niebo nagle si piotrarios runami odzywa Nie myśl bynajmniej z e bezpieczna noga w porcie __st_anqłeś boś oto jeszcze i ni pełne morze nie wypłynqł Czy nie widzisz sterczacych dokoła skał które ci zgubą zagrazfaja Wpra wdzie królem szcześliwym jesteś w przeświadczenia swojej zacności a bezpiecznym w poczuciu w sobie krwi bohatyrów mamli jednak powiedziec prawde acz gorzką powiem ze ani szcześliwym ani bezpiecznym nie jesteś Nie jestto bowiem szcześliwość nie uzywac sił własnych i nie masz tam bezpieczeństwa gdzie królestwo w kawałki rozdrobnione Vl iedz ze ile stryjów tyle masz ivrogóia ojczyzny i tyle sideł napietych na sie Przemawiaja oni do ciebie najpiekniejszemi słówkami aw duszy myślą inaczej bo zwykle ukrywajł sie kolce pod lilśćmi róźy aw zielonej trawie tai sie gad zjadliwy Zowia sie oni twymi opiekunami nie stryjami barunami odzywa Nie myśl bynajmniej z e bezpieczna noga w porcie __st_anqłeś boś oto jeszcze i ni pełne morze nie wypłynqł Czy nie widzisz sterczacych dokoła skał które ci zgubą zagrazfaja Wpra wdzie królem szcześliwym jesteś w przeświadczenia swojej zacności a bezpiecznym w poczuciu w sobie krwi bohatyrów mamli jednak powiedziec prawde acz gorzką powiem ze ani szcześliwym ani bezpiecznym nie jesteś Nie jestto bowiem szcześliwość nie uzywac sił własnych i nie masz tam bezpieczeństwa gdzie królestwo w kawałki rozdrobnione Vl iedz ze ile stryjów tyle masz ivrogóia ojczyzny i tyle sideł napietych na sie Przemawiaja oni do ciebie najpiekniejszemi słówkami aw duszy myślą inaczej bo zwykle ukrywajł sie kolce pod lilśćmi róźy aw zielonej trawie tai sie gad zjadliwy Zowia sie oni twymi opiekunami nie stryjami ba
juz nietylko opiekunami ale ojcami Czujeszzfc wielkość ciosu jaki spada na ciebie Myślisz moze ze przestaną na ezczcm imieniu Nie dlatego zrobili cię królem abyś panował nad nimi lecz zeby pod pokrywką twoją iw czasie twego niby panowania kazdy z nich mógł upatrzyc porę sposobną do opanowania tronu Dobrze jest bowiem od czasu do czasu jaki taki pniak wbijać w cudzym zagonie a poźniej zastąpi się go uzytccznicjszą latoroślą

Nawet nie nazywają cię królem lecz tylko albo igraszką losu albo dziełem rąk swoich i pokrywką swoich zamiarów Dodaj do tego jak często wyrzucają ci brak ojcowskicgo męztwa robią to nie w celu aby rozbudzili twoją waleczność lecz aby cię zaprzątnionego nieprzyjaciołmi łatzoicy pokonali N koniec jesteś jeszcze w tym młodym zoicku w którym ci nic bardziej nie przystoi nad zabawę a oni zabierają ci jakiemiś bredniami pod pozorem narad poważnych nie aby cie zrobić mçdr r szym lecz aby ci dokuczać przymótokami lub przynajmniej przeszkadzać ci w uzyciu uciech młodości Zaiste śmieszni to starce co sami z duszy pragną odmlodiiicć a zgrzybialymi chcieliby widzieć inlodzieńców Wybieraƒ wiçc co wolisz być niewolnikiem lub wolnym od siebie lub tez od drugich zależeć szcześliwym zostać od razu lub nieszcześliwym na zawsze Oczywista zfe trzeba przeciać wezel pokrewieństwa skoro to doradza myśl zbawienna ocalenia siebie nie ivybuja bowiem słodkim owocem winna latorośl jeśli sie udatniejsze galazki nie nadstrzyyna a mniej udatne calkowicie noz em nie zetnqf

Temi i tym podobnemi namowami przekonany z rozkazu tejz e mistrzyni słabość zmyśliwszy kladziesie do lózfka i kazfe wezwać do siebie przycia i slryjóiv ywoli pociechy lub narady a gdy sie zeszli opowiada kazdemu z osobna w tajemnicy przyczyny i dzień swej śmierci jakoby objawiony mu od boga Czas jest powiada abyście sie zajęli obmyśleniem następstwa po mnie mnie wzywa moje przeznaczenie i dość mi bpdzie tej pociechy ze jak z waszego daru królestwo mi siç dostało tak tez podobnie z waszego daru zyskam nieśmiertelność zyjqc wiecznie w waszej pamieci Śmierć bowiem nie wyda mi sie śmiercia skoro powezmg przekonanie o waszej ku mnie przyehylnośei obchodzac stypç moja w waszem towarzystwie Bo ezegoz mógłbym sie spodziewać po takim który odmawia zyjqeemu to co sie nalezy zmarłemu Slyszalbyś tam płacz i jgki z jednej strony rzetelne z drugiej udane tu westehnienia tam tkanin tu zwlośne zawodzenia tam wyeia okropne tu tłuczenie piersi tam rak załamywanie rwq wlosy twarz dziewice iiieiviasty psują dra szaty matrony Powiçksza zaiość ioszystkich udane zawodzeøzie królowej która raz mçza znowu kolejno kazdego z gości ściskajqc i przymilcniami yorycz wewnętrzna cukrujqc rozczula icszystkich i ivszyscy juz nie udanemi lecz serdccznemi ozwali się ikaniami tak iz jak mówią nawet kruszcowe postacie jçltnçly i zapłynçty łzami twarze posqgóiv Po zalobnych tedy obrzedach jakie i dziś jeszcze pogaństivo na pogrzebach wyprawia nastąpiły gady jak najspanialszc a skoro przy wytwornych iiapojach zfaiość siç nieco ukladla zazqdal król aby doń przyszli i wraz z nim uzyli jeszcze ucieclzy kolejno puhar wychylajqc Rzekł ze miite ich towarzyAit stwo sprawia mu ulgę w cierpieniach woli zatem ostatnie chwile zycia swojego przepędzić raczej w spólnej ucicsze niź w płaczu Po co rzekł o królowa masz się zalcwać zami rzewncmi f poco masz marnieć w źałościach Lękasz się stanu zodowiego Nie owdowicjesz ty rzigdy jak dlugo znajdować się będziesz w tozvarzystwie tych oto męzřów owszem patrząc na tak liczne pozostałki krwi mojej bądź pewna ze w nich ja żyję dla ciebie Oto zaklinam najzacniejszych stryjów moich i przyjaciół najszczerszych których miła obecność krzepi mię jakby ozywczy blask słońca aby na widok twój ciągle im pamięć o mnie była obecna aby w twem zdrowiu część zdrowia mego i połowę mej duszy widzieli Przy sięgają wszyscy ze dozwolq raczej żywcem się zagrzebać niz dopuścić aby pamięć jego dobrodziejstw w nich zagasta Podajcie wiçc poźe gnawczy puhar zawołał król zbiorç i ja sił resztg ku uczczeniu was wszystkich raz jeszcze złqczcie sie ze mna pozegnawczym całusem i za moim przykładem wychylcie kolejno boski ten nektarf Byl zas puhar złocisty wynalazkiem samej królowej arcymisternie udziałany w który wlany napój nadzwyczaj burzyfł si i pienil a ledwieś nalał czwartą cześć jego juz ci mocno rozdçtemi pianami nad krawędzie wybiegat za najsłabszem dmuchniçciem 0padaly one natychmiast jak to siç pospolicie dzieje w ki piatkach a napój sam zajmowal stosowną czçść puharu W tento puhar spaniafly nalewano zabójczy napój przyrzqdzon dowcipem tejźe samej podczaszyny a kazdemu co go z kolei wychylał kazano aby pierwej przyloźyl go do ust królewskich niby dla skosztowania czem usuwano wszelkie podejrzenie

sie bowiem ze on nadpijał gdy tymczasem opadała tylko piana zdmuchnieta napój zaś sam ivinien był kazdy po ueałowaniu sie z królem wypic az do dna Tym sposobem zwiedzio nych i ztrutych prosił aby sie oddalili twierdzac ze przyjacielska ich biesiada sprowadziła mu sen pożądany Uraczonym gościom zdawało sie ze sie popili gdy tymczasem jad łrucizny jednych chwiac sie na nogach zmusił drugich obalił jeszcze nocy około pierwospóiu a wszyscy tej w boleściach ducha ivyzioneli Najniegodziwszy okrutnik odmówił im nawet pogrzebu mówiac ze oto dotkneła ich spraiviedliuia kara niebios za to iz na wczorajszej stypie zamyślali swego przyjaciela swego synowca i króla zfywcem zagrzebać a ten ich zamysł niegodziwy jakkolwiek płaszczykiem pobożności osłonion został cudoufykryty i przeszkodzony jekiem posagów nagła niego lzizvców zagtadą niespodzianem wyzdrowieriiem królewskiem izoielq innemi oznakami Owoź zet zgaśnieeiem tych gwiazd na niebie ojezystem zgasta tez sława i wszystek zaszczyt Leehitów ten bowiem nedzny rozpustnilf otoezyzoszy sie gronem najbezwstydøziejszych nierzqdnie oddat sie cały z niewieściatośei i zbyt som nie ceniqc nie bardziej nad nurzanie sie w roskoszacht Bytato ulubiona piosnka Namazujmy sie najwonniejszemi elejlcami lrrzepmy sie zoineøn zrywajmy kzviaty pokqd nie zwiednq Byt on w ucieczce w boju ostatni zawsze pierwszy tchórz najwiekszy w niebezpieczeństzvach nadety pysza tek gdy niebezpieczeństwo minelo najzwawszy przeciwnik cnoty której nigdy gnebić nie przestaivat najprzemyślniejszy w wynajdowaniii sromoty ivszelltiego rodzaju nie zaniesubstanciola bujqcy niczego czemby mógl cnocie dokuczyć Wyzsza u niego cześć mialo grono dziewczat niz orszak wojowników Owoz dla tych któreśmy wymienili niegodziwości zginql nieslychanym rodzajem śmierci bo z psujacych sie trupów które niepogrzebione wyrzucić kazal powslalo ogromne mnóstwo myszów które go przez stawy przez jeziora przez rzeki a nawet przez zapalone stosy ognia tak dlugo ścigaly baz go wraz zzfona i dwoma synami w najwyz szej wiezy zamknietego znaj wiekszą zjadliwościq zagryzly 

wg

Wstęp krytyczny do dziejów Polski

 Autorzy August Bielowski

Addthis: 

Categories: